Grube wióry sypią się w Storytel

 „A kto pochodzi z idealnego domu, niech pierwszy rzuci kamieniem” – tymi słowami Rafał Pacześ, utalentowany komik i najbardziej rozchwytywany polski stand-uper, rozpoczyna swój apel do czytelnika. Choć może w tym przypadku powinniśmy raczej powiedzieć „słuchacza”, bo rzecz dzieje się nigdzie indziej, tylko na Storytel. Audiobook komika rozchodzi się w równie błyskawicznym tempie, co bilety na jego występy, można więc śmiało założyć, że to fenomen ostatnich lat.

grube wióry Rafał Pacześ

„Grube wióry” mogą szokować. Nie odkryjemy tu nowego lądu, bo właśnie tego oczekują fani autora. Znają go przecież ze sceny – bezkompromisowego, dość wulgarnie opowiadającego o życiu komika, który nie zna żadnego tabu. Ma więc być śmiesznie aż do bólu. I po części jest, ale to tylko wierzchołek góry lodowej, którą Rafał Pacześ zbudował w samym centrum swojej debiutanckiej powieści. Mimo że nie brakuje w niej elementów tak dobrze znanych ze stand-upowych występów, to zadziwiająco gładko przechodzi do rzeczy ważnych, poważnych i… trudnych.

Sam komik, który tym razem wcielił się w pisarza, podkreśla, że na scenie ma niewiele czasu, by przekazać swoim widzom wszystko, o czym chciałby opowiedzieć. Stąd właśnie pomysł na książkę, w której czas nie goni żadnej ze stron, w tym samego twórcy. Zderzenie z ciężarówką doznań następuje błyskawiczne. Opowieść z każdą kolejną minutą coraz głębiej zanurza słuchacza w gęstej brei złożonej z alkoholowej udręki, złych kobiet i tchórzliwych mężczyzn, posypanej żalem nad tragicznym losem przedstawicieli handlowych i yorków z pseudohodowli. Gdzieś spomiędzy całej tej brawury i fajerwerków, wychyla się jednak nagi sens tej historii: męskie rozterki i nieumiejętność radzenia sobie z wymagającym dojrzałości światem.

grube wióry audiobook

Dwaj główni bohaterowie są jak dwa przeciwstawne bieguny, które jakimś cudem znalazły się po tej samej stronie kompasu. Różni ich dosłownie wszystko poza jednym – zniszczoną przeszłością i parszywymi wspomnieniami wiszącymi w lekko mdłych oparach przetrawionego alkoholu. Już samo to wystarczyłoby, aby zapełnić karty powieści, ale Pacześ idzie o krok dalej, wplatając w fabułę wątek kryminalny. To uruchamia lawinę słodko-gorzkich zdarzeń, które raz bawią do łez, by za chwilę utknąć w gardle gulą współczucia wobec wiodących postaci.

grube wióry storytel stundup

Po pozbawionym hamulców stand-uperze spodziewać się można wszystkiego. Jeśli na scenie istnieją jeszcze jakiekolwiek bariery przyzwoitości, audiobook wydaje się idealnym miejscem, aby dać upust tłumionym żartom i absolutnie oburzającym historiom.  Rafał Pacześ albo powstrzymał tę chęć, albo nie ma w sobie takiego poziomu wulgarności, o jaki często jest posądzany przez krytyków. Audiobook gładko przemyka po torach świadomości i stanowi ciekawą rozrywkę na spokojny, zimowy wieczór. Kto wie, być może dla wielu czytelników powieść komika będzie pierwszą, ale nie ostatnią przygodą ze Storytel? Platforma pełna jest niespodzianek, klasyków wielu gatunków literackich oraz… grubych wiórów emocji.

[Głosów:2    Średnia:4.5/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here